Czieławiek dniem i nocą walczy za mir, a wraże imperialisty rzucają mu kłody pod nogi...

Priwiet, maji polskije druzja.

Siedzeli my sobie z Antonowem Saszą w bunkrze i przy literku spokojna wspominali naszu służbu w Liegnicu - ech, mołodoi był czieławiek, a żizń priekrasnaja- aż tu wieść spadła, co nam - a pewnie też i całej brygadzie - całkiem humor zepsuła.

Bo ten „niedobry Donald” (bo jest też ten drugi, dobry, który „dzień i noc”  czuwa nad Waszą nieszczęśliwą ojczyzną z Brukseli) „wziął się i zamachnął” na „kremlowskie gołąbki pokoju”, które właśnie ogłosiły, że wycofują nasze wojska z Syrii --- => Putin ogłasza wycofanie wojsk z Syrii

Co prawda, niedobrzy ludzie to rozpowiadają, że to dlatego, bo już zbrakło celów dla naszej awiacji – bo co było do zbombardowania, to już zbombardowano, a żaden przyzwoity gienerał nie będzie przecież okładał rakietami ostatniego stada kóz w górach – bo podobno tylko tyle  „sprzętu” zostało terroristam z IS, któremu dlatego coraz trudniej przychodzi organizowanie „wieczorów kawalerskich” dla „męczenników” wybierających się "na randkę" z 72 dziewicami...

Co prawda czekisty to przebiegłe sztuki i tak całkiem z Syrii to nie wychodzą, nawet gdy brak pretekstu do „bratniej interwencji”, jakim było IS.

 „Moskwa podpisała z Damaszkiem umowę na 49-letnią dzierżawę dwóch baz: portu w Tartusie, oficjalnie nazywanego punktem zabezpieczenia materialno-technicznego, oraz lotniska Hmejmim. To znaczy, że Rosjanie pozostaną w Syrii przez wiele lat i dzięki przeprowadzonej przez ostatnie 24 miesiące rozbudowie obydwu baz będą mogli w dowolnej chwili zwiększyć swoją obecność.

--- => Putin "wycofuje", większość zostawiając

A gaspodin priezidient to już raz zastosował ten swój ulubiony manewr w Syrii na wiosnę roku 2016 --- => Putin wychodzi, ale jednak zostaje

Ale wracając do tego „niedobrego Donalda”...

Otóż ten imperialisticzeskijpodżegacz wojenny umyślił sobie wyposażyć Ukrainę w „śmiercionośną broń”, co niewątpliwie zwiększy w Donbasie straty naszych wojaków – których przecież tam nie ma!!!

No i znowu trzeba będzie organizować kolejne „konwoje humanitarne”, by dyskretnie i po cichu powywozić ich do Matiuszki jako kolejne ładunki „Gruz 200”. Same szkody, koszty i kłopoty przez tego Donalda...

Że co?

Że to tylko broń przeciwpancerna, do obrony przed czołgami?

I co z tego? To i tak jest akt wrogi wobec Rossijskoj Fiedieracji...!!!

No bo jak się riebiata  pogubią w stepie i „przez przypadek” wjadą na tę cholerną Ukrainę?

A oni niewyszkoleni, bo jak „przypadkiem” przechodzili sobie koło jednego takiego sklepu, co to akurat miał promocję na czołgi, to sobie jeden tanio kupili... ale nikt, broń boże, nie uczył ich co z takim czołgiem robić ... to i tak sobie tylko jeżdżą... ale jak czieławieka w nocy przyciśnie, a najbliższy nocny monopolowy daleko, to i drogę można zgubić po ciemku...

I teraz „takie chachły” będą mogli sobie do nich strzelać, jak do kaczek?

Hospodi pomyłuj...

image

(Koncentracja rosyjskiego sprzętu wojskowego na granicach Ukrainy w latach 2014-2016: czołgi - od 30 do 600; bojowe wozy piechoty - od 124 do 1260;  artyleria i wyrzutnie rakietowe  - od 110 do 1060; artyleria przeciwlotnicza - od 50 do 470)

A ta Amierika to wraża i podstępna jest: nawet „tarczę antyrakietową” zaczęli sobie budować w Europie, niby „przeciw Iranowi”...

Ale co ten biedny Iran mógł przeciw tej Europie wysyłać? I po co...?

Ech...Sasza, naliwaj.

Wiadomo, że chodzi im o nasze piękne, pokojowe rakietki.

Takie Iskandery to niosą pokój na kilkaset kilometrów... aż po Berlin, a będą też i nowe wersje, sztoby w żopu londońskich bankirow trafiały.

image

No, pomyślcie sami – jak tak można? Człowiek własnym dzieciom od ust odejmuje, byle tylko zadbać o pokój na świecie, a takie psubraty Amerykańcy wszystko zepsują...

NATO rozszerzają,

własne tanki tu wysyłają,

broń przeciwpancerną dostarczają,

rakiety obiecują strącać –

jak tu żyć, riebiata, no, jak żyć?

Eeeech, zapaliłby czieławiek kańce kańcow motory i poguliałby c Jewropoj... a tak? 

image